Dwa lata temu, kiedy przeszłam pierwsze mega kliknięcie czytaj objawienie hahaha zrozumiałam, że jestem MIŁOŚCIĄ! KROPKA. Tego nie da się pojąć logiką, to się czuje całym swoim jestestwem, w ciele w każdej komórce twojej istoty… czas pandemii jeszcze mocniej dał poczuć, odczuć tą obecność… Wszystko co robię, robię z miłości bo zawsze (podświadomie) wierzyłam i wierzę w nią . Poza uwarunkowania UMYSŁU… Czułam, że ona jest obecna we wszystkim czego doświadczyłam i doświadczam, jest jednia, jest pulsującą energia która nie ma początku a ni końca ….JEST w obecności.

Ty, ja, wszystko pulsuje miłością… co niektórzy mając zamknięte serca, po prostu jej nie widzą, są we mgle swoich projekcji na temat miłości, inaczej ja postrzegają( z poziomu zranienia dziecka) tak jak ja kiedyś. Jeszcze dość niedawno…..

Kiedyś wierzyłam, że potrzebuję kogoś, kto dopełni mnie i pokocha całym sercem.

Kiedyś wierzyłam, że jestem niekompletna i potrzebuję drugiego człowieka do pełni.

Dziś wiem, że bez doświadczenia własnej PEŁNI , nie mogłabym ofiarować miłości innym. Nie mogłabym robić tego, co robię.

A wszystko co robię, robię z poziomu miłości. Miłości do siebie, życia, świata, Matki Ziemi, natury, zwierząt, roślin i ludzi. Kurczę wszędzie widzę miłość.. nawet paradoksalnie w braku miłości, w ludziach którzy tak przed nią uciekają zło czyniąc – a tak na prawdę sobie czynią zło kurcząc się od środka i szukając miłości w świecie zewnętrznym. To iluzja EGO . Kocham Was wszystkich

Procesy, w których towarzyszę innym, są wolne od EGO . Robię to z poziomu najczystszej misji służenia innym, aby przeprowadzać Was od iluzorycznej ciemności do światła, do pełni miłości . Wiem, że każdy ma swój czas… na otwiercie swoje serca na siebie, na ponowna ufność bo mieliście wypaczone pojęcie o miłości. Wy dzieci DDA /DDD boicie się zaufać, wpojono wam że mość boli – miłość nie boli, prawda nie boli – boli odpadanie ilozji w co uwierzył wasz umysł i nawigowal z programyu – uciekaj lub walcz , bo chciał Was chronić.

Teraz czas odczarowac te przekonania, bo w miłości możesz tylko wzrastać!

Uczę przede wszystkim miłości własnej i zdrowych granic aby w następnym kroku otworzyć się na innych ludzi i na życie rozumiane przeze mnie jako fascynująca podróż.

Feedback, który dostaje od was każdego dnia utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że dobrze wybrałam swaja drogę otwierając swoje serce by żyć w prawdzie w zgodzie ze sobą i światem.

Kocham Was wszystkich i czuję Was mocno!

Ściskam z miłością

Marzena